Panna Ludwika siedziała w budóarze przed zwierciadłem na balansach, wpatrując się w swoje lica śnieżno atłasowej białości, rumieniec jerychońskiej róży, koralowe usta i
czarne pełne ognia oczy pod wielkiemi rzęsami i brwią hebanowa. O czem myślała nie wiem.
Około niej leżały różne książki francuzkie i angielskie w żółtych i zielonych okładkach, i kilka traktatów chemicznych po niemiecku jej ręką pisanych.
Minchen weszła do budoaru i zameldowała pana Chmurowskiego. Panna Ludwika namyślił się chwilkę a potem przybrała z mocnem usiłowaniem zimną obojętność i kazała prosić.
Chmurowski był blady od krwi upływu, wielkie niebieskie oczy nieumiały naśladować — i zamiar bolesnej tęsknoty tłumaczyły głupowatą bojaźnią.
Panna Ludwika na ten widok przygryzła wargi aby się nierozśmiać i wskazała obok siebie krzesło.
Usiadł Chmurowski i dobył z kieszeni zwitek różowego papieru, kaszle po dwakroć — poprawia się w fotelu, chustką zimny pot z czoła ociera, a panna Ludwika milczy i zimny wzrok
utopiła w okładce francuzkiego romansu.
Ale jej samej niepodobna było dłużej milczeć.
Jeżeli można nazwać miłością upodobanie w rosłej postawie muskularno-krwistego mężczyzny z licem gładkiem ucharakterynowanem dziwacznie, to panna Ludwika w dwudziestym ósmym
roku życia dziewiczego zakochała się na serjo w Chmurowskim.
— Pan tak smutny czy spodziewany odjazd Minchen pana przeraża?
Ja jestem szczerą, pana przyjaciółką, a że wiem to z romansów francuzkich, iż kochankowie potrzebują swobody i ustroni do wyznań miłosnych, postanowiłam Minchen uwolnić od
obowiązków i odesłać do Łukowa — tam ją pan znajdziesz.....
— Tyranko okrutna! dopókiż dręczyć mię będziesz?
czy niemiałaś dowodów mojego przywiązania, chcesz mojej śmierci chyba aby na grobie dopiero wzajemności słowo położyć: "kocham go!
" Wiecznież wyszukiwać będziesz nowych męczarni na dręczenie mojego serca? Czyliż błąd chwilowy całego życia niedola mam odpokutowywać?
— Przyznam się że nierozumiem pana...
— Nierozumiesz pani?
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 Nastepna>>