Niedziwota że Zerosio do tego nieprzywykły choruje, a praca też nie lada...!!!
Panna Julia pocałunkiem zamknęła usta gadatliwemu kochankowi, kiedy nagle wyskoczysz za krzaku, do którego dawno się już nie postrzeżony skradał, Mandaryn.
Twarz jego rozogniona, oczy dziko wywrócone krwią nabiegłe okropny mu nadawały wyraz.
Wywijał potężnie swym ogromnym kijem i wołał:
— Aha złapałem cię zdrajczyni Mirami Koko — Ja usychał z gorejącej miłości ku tobie — od czasu jakodczarowałem cię za
wstawieniem się do Tasa-Dżangi — od czasu jak zmoczona w modrej wód kąpieli nakształt Ondiny ukazałaś mi się w naturalnej postaci od tego czasu unikasz mnie niewdzięczna, a w
nocy z poddanemi mojemi wiedziesz wzbronione rozmowy! — otóż wiedz że ci t j bezkarnie nie ujdzie!
Mówiąc to wzniósł oburącz kij w górę nad głową przerażonej garderobiannej i byłby go silnie spuścił gdyby Pafnucy przewidując napad nie byt zabiegi z tyłu i schwyciwszy
wzniesioną pałkę nie wyrwał jej z rąk szaleńca.
Mandaryn popadł przez to w wściekłość i rzucił się na kucharza — a spostrzegłszy wiszący mu u pasa wielki nuż kuchenny wyrwał go z pochwy i skoczył ku Julii.
Wzniesiony nóż ręką waryata błysnął i już miał przeszyć pierś kochanki Pafnucego, gdy ten nie widząc innego ratunku, szybki jak błyskawica potężnym uderzeniem kija chciał
wytrącić zabójcze żelazo z ręki morderczej, lecz chybił i z całej siły uderzał w głowę mniemanego chińczyka; nóż wypadł mu z ręki ale i on sam zatoczył się i legł na
murawę jak nie żywy.
Na hałas tej walki służba dworska wybiegła ze światłem; Mandaryna któremu z szerokiej rany na głowie z nosa i ust oblicie krew się toczyła, przeniesiono do pałacu.
Panna Ludwika zemdlała: widząc to ciotka padła i zemdlała; Julia także zemdlała; Minchen wypuszczona ze szafy podobnież zemdlała, innych istot płci żeńskiej dla nie
powiększania zamięszania nie wpuszczano.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 Nastepna>>